wtorek, 17 kwietnia 2012

Iście pracowity tydzień...?

Powielkanocny tydzień spędziliśmy praktycznie w domu. Za oknem szaro- buro, w nocy przymrozki straszne. Pogoda płata nam straszne figle, a w dodatku dzieci chorują. Incia na antybiotyku - zupełnie inne dziecko. Zawsze taka radosna, szczęśliwa i pełna energii, teraz angina pozbawia Ją uśmiechu.




 Wolny czas nie może być zmarnowany, więc nowe poszywajki powstają. Ach, zapomniałam napisać, że moja dostojna staruszka maszyna odmówiła posłuszeństwa, zaczęła wydawać dziwne dźwięki i całkowicie  padła (specjalistka krawcowa mówi, że pasek jej sparciał, więc postanowiłam kupić nowy,  na ebay-u mój rocznik maszyny widnieje jako antyk i części nie są raczej dostępne). No cóż zakupiłam nowoczesność, to dopiero królowa, elegancka, mnóstwo ściegów, tylko użytkowniczka Pola trochę laik- całe opakowanie igieł już połamałam, ale przecież nikt nie jest idealny. Nieprawdaż. Każdy uczy się na swoich błędach. 


I takim oto drobno-pracowitym akcentem dobrej nocy życzą już prawie zdrowiejące.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz