czwartek, 13 grudnia 2012

Przedswiatecznie...

W domu pachnie piernikami , bez których nie wyobrażam sobie świąt Bożego Narodzenia. Dzisiaj wraz z dziewczynkami miałyśmy przyjemność ich pieczenia. Ciasto zagniotłam już miesiąc temu i czekało w lodówce na dzisiejszy dzień. Tak, tak... miesiąc temu, gdyż piekę tak zwane pierniki dojrzewające. Są pyszne.
Delikatnie udekorowany dom. Pani zielona choinka oczy już cieszy. W tym roku ubrana z przyśpieszeniem, ponieważ jedziemy na święta do Polski. Pierwszy raz od 7 lat spędzimy Boże Narodzenie w domu rodzinnym. Radość wielka, dzieci szczęśliwe. Białe święta przed nami.















Życzę wszystkim wesołych i zdrowych świąt Bożego Narodzenia, dużo miłości i ciepła domowego ogniska.

piątek, 23 listopada 2012

Anielsko swiatecznej prezentacji ciag dalszy

Witam serdecznie!
W zwiazku z kiermaszem - opisanym w poprzednim poscie, uszylam mnostwo nowych aniolow i innych stworzonek w bozonarodzeniowym wydaniu. Rodzina moja nie miala matki i zony przed tym kiermaszem prawie wcale. Od rana do nocy byla tylko maszyna do szycia i ja.
Natlok pracy zwiazany  z checia pokazania czegos w miare ladnego, a do swiat bylam kompletnie niegotowa. O kiermaszu dowiedzialam sie  dwa tygodnie przed nim. Stad praca, praca i praca.
Efekty chce Wam  teraz pokazac. Zdjecia nie sa za dobre, bo robilam je w nocy przed kiermaszem (sama z siebie sie teraz smieje, bo stale pisze, ze adjecia kiepskie, bo to swiatlo nie takie, to noc. a to chyba sprawa taka, ze ja za dobrym fotografem nie jestem, no i jeszcze moze kwestia niezbyt dobrego aparatu?...).














Dobranoc



poniedziałek, 19 listopada 2012

Polski Kiermasz Rekodziela

Witajcie!
W sobote w naszym miescie odbyl sie Polski Kiermasz Rekodziela. Polski, poniewaz mnie na obczyznie mieszkac przyszlo.
Bylo bardzo milo. Wiele utalentowanych osob prezentowalo swoje cudowne wytwory. Az dech czasami zapiera, co czlowiek potrafi stworzyc. Ja to mam ogolnie bzika , jesli chodzi o wszystko, co "handmade".
Dla mnie to rzeczy bezcenne. Kazda robiona z sercem, kazda inna i kazda specjalna.
Mialam przyjemnosc i ja zaprezentowac tak swoje prace. Zdjecia nie sa za dobrej jakosci, poniewaz swiatlo bylo slabe, ale sedno pokazuja.





A teraz kilka zdjec ze stoiska  osoby wielce utalentowanej, ktora "sasiadowala" ze mna stoiskami-Beata z  "Aniol i cala reszta".


Beatka jest tworca przeuroczych szydelkowych misiow i wielu innych rzeczy. Jednak ja chce napisac wiecej o tych misiach.
Moja bez mala 11-letnia corka tak bardzo zakochala sie w Beatowych misiach, ze byla w stanie zrobic wszystko, by takiego dostac. Postanowilismy z mezem, ze kupimy Jej misia, ale bedzie to tajemnica i damy na specjalna okazje np.swieta. Tosia calkowicie  nieswiadoma przeplakala cale popoludnie i pol wieczoru, mowiac, ze zycie jest nie fair, ze Ona chce tak bardzo tego misia, a my wyrodni rodzice nie chcemy Jej kupic itp. W koncu poznym wieczorem uleglismy i Tosia dostala swojego misia. Takiej radosci na twarzy mojego dziecka nie widzialam juz dawno. Nawet posprzatala w biurku, poniewaz misiu ma tam teraz swoj pokoj.
Misiu otrzymal szumne imie -PEPSI. Teraz trwa praca nad kolekcja ubran dla Pepsiego.
 I w taki oto sposob Beatka pomogla znalezc Tosi przyjaciela. Dziekuje w imieniu moim i Tosi.





Podczas kiermaszu mozna bylo podziwiac twory wielu utalentowanych osob. Byly kartki swiateczne, piekne postarzane meble, anioly z gliny, recznie tkane gobeliny, rozne rodzaje bizuterii, wszelkiego rodzaju dekoracje swiateczne oczywiscie wszystko handmade, decoupage i wiele innych cudownosci. Och, zapomnialabym, byla tez polska garmazerka, pierogi z wszelkimi mozliwymi nadzieniami i fantastycznie smakujace ciasta. Nie posiadam jednak zdjec z pozostalych stoisk.
Impreza byla swietna, organizatorki stanely na wysokosci zadania. Obiecywaly, ze takich kiermaszy bedzie wiecej. Mysle, ze to fajna sprawa.
 Jestem zadowolona,ze moglam wziac udzial w tym kiermaszu i poznac wiele fajnych osob.


czwartek, 1 listopada 2012

Nie mogę przestać...

... nie mogę przestać szyć aniołów.
Naszyłam ostatnio całą masę i chyba największą radość sprawia mi właśnie ich szycie.
Aż czasami ciężko wytłumaczyć tę niewypowiedzianą potrzebę szycia we mnie. Sprawia mi to tyle radości, że zapominam o świecie bożym (tak też mój mąż stwierdził ostatnio). Fajnie, gdy powstaje kolejny anioł będący prezentem dla kogoś. Cieszę się, że znalazłam w sobie tę pasję, tu powinnam pewnie podziękować komuś, kto pokazał mi pierwsze tildziaki. Był to początek mojej miłości do szycia, a jednocześnie(niestety) utrata koleżanek. Przykro.







W ten niezwykle nostalgiczny dzień wszystkim aniołom, które odeszły, jednak bacznym okiem nad nami czuwają-spoczywajcie w spokoju, a także wszystkim aniołom, których życie nam stawia na drodze-wielkie dzięki,że jesteście.

środa, 31 października 2012

Halloween






Dziś Halloween, święto nie do końca lubiane przeze mnie, ale dające wiele radości naszym dzieciom. Te straszne stroje, bale halloween'owe w szkole i przedszkolu , masa cukierków, które dzieci zbierają odwiedzając straszne domy sąsiadów i dynie powycinane w różne twarze.
Uszyłam kilka czarownic z tej okazji i chciałam Wam je dziś pokazać. Niektóre z nich trafiły w ręce miłośniczek czarnej magii.